Dziewczyny! Czas na rewolucyjną zmianę!
Dziś na blogu chce Wam przedstawić zestaw do liftingu i laminacji rzęs w domu – Nanolash Lift Kit. Sama przetestowałam go na sobie i chcę podzielić się z Wami maksymalnie obiektywnymi spostrzeżeniami. Wiem, że wiele z Was również szuka rozwiązania rzęsowych problemów. Być może to właśnie pomoże Wam odmienić wygląd rzęs?
Zestaw do laminacji Nanolash Lift Kit – co mogę o nim powiedzieć?
Wybrałam zestaw Nanolash Lift Kit do liftingu i laminacji rzęs, ponieważ o tej marce słyszałam już wiele dobrego. Zdecydowałam więc, że być może czas dać jej szansę i przetestować produkty, które ona oferuje.
Przyznam szczerze, że skusiły mnie także pozytywne opinie kobiet, które znalazłam w sieci. Zestaw do liftingu i laminacji od Nanolash wydawał mi się więc produktem doskonałym, który nie tylko może odbudować moje rzęsy i znacznie je wydłużyć.
Co więcej, zestaw do liftingu rzęs Nanolash Lift Kit wydał mi się kompletny. W opakowaniu znalazłam:
- 3 preparaty do laminacji rzęs – po 10 saszetek o pojemności 0,5 mililitra każdego z nich;
- klej lift Lash Glue – 5 mililitrów;
- 3 pary silikonowych wałeczków w 3 różnych rozmiarach;
- pozostałe akcesoria do wykonania laminowania rzęs w domu.
Zauważyłam, że z uwagi na ilość saszetek, mogę wykonać nawet 10 liftingów rzęs we własnym pokoju. Ekonomiczne rozwiązania zawsze mnie przekonują. Dodatkowym atutem był także skład produktów. Preparaty bazujące na naturalnych składnikach jak olej abisyński czy olej z awokado. To właśnie one odpowiadają za odbudowę i regenerację rzęs.
Tak jak powiedziałam, tak też zrobiłam. Od razu po otrzymaniu opakowania zabrałam się za testowanie produktu. Sprawdźcie, jak mi poszło laminowanie rzęs w domu i jakie są moje wrażenia.
Mój pierwszy lifting rzęs – jak mi poszło i jakie były efekty?
Testowanie zestawu do laminacji rzęs Nanolash Lift Kit zaczęłam od dokładnego zapoznania się z instrukcją. Jako że wcześniej tego nie robiłam, to praktycznie nie wiedziałam, od czego mam zacząć. Na szczęście producent zadbał o to, by wszystko dokładnie wyjaśnić. Zaczęłam od:
- zmycia tuszu i dokładnego oczyszczenia włosków;
- starannego odseparowania rzęs górnych od dolnych;
- przyklejenia silikonowych wałeczków maksymalnie blisko linii rzęs.
Ja pracowałam na każdym oku z osobna. Jeśli jednak macie koleżankę, która wykona aplikację, to możecie przeprowadzać ten zabieg równocześnie na obu powiekach.
Następnie zaczęłam aplikować preparaty. Zachowałam dokładnie taką kolejność, jaka była wskazana na opakowaniach. Delikatnie zaczesywałam rzęsy ku górze, aż przykleiły się do wałeczka. Następnie preparaty pozostawiałam na około 8 minut (producent wskazuje 7-10 minut). Po tym czasie zmyłam preparat i nałożyłam kolejny. Całość powtórzyłam z pozostałymi.
Efekty były fenomenalne i mówię to z czystym sumieniem. Moje włoski, tuż po przeczesaniu były pięknie rozdzielone, długie, grube i podkręcone. Nie ukrywam, że widoczna była także zmiana ich kondycji. Były wyraźnie nawilżone i miękkie w dotyku. Wydaje mi się, że to właśnie dlatego stały się bardziej podatne na stylizacje. Jeśli zaś chodzi o trwałość, to u mnie efekty laminowania rzęs utrzymał się przez około 9 tygodni. Jest to więcej, niż wskazywał producent. Przyznaje jednak, że maksymalnie dbałam o rzęsy w tym okresie i nie przeciążałam ich kosmetykami.
Zestaw do liftingu rzęs od Nanolash – moje wnioski
Jeśli chcę w jakikolwiek sposób podsumować zestaw do laminacji rzęs Nanolash Lift Kit, to mogę powiedzieć jedynie WOW! Rzadko kiedy tak optymistycznie podchodzę do różnych produktów, jednak ten spełnił moje oczekiwania w 100%.
Włoski odżyły, a także udało mi się nadać im pożądany kształt i długość. Efekty również były trwałe, a jeden zestaw do laminacji rzęs pozwala na wykonanie aż 10 zabiegów. Nie ukrywam, że była to dla mnie czysta przyjemność i serdecznie polecam Wam Nanolash Lift Kit. Wykonajcie laminowanie rzęs w domu i przekonajcie się, jakie to proste!