Dziewczyny!
Nie ma się co oszukiwać, dbanie o siebie to jest ciągła walka o to, jak zrobić to dobrze i nie stracić całego wieczoru na siedzenie w łazience. Potem słyszymy od swoich facetów, że my „tylko ciągle przed tym lustrem”. Znacie to, prawda?
Przychodzę więc z pomocą. Oto lista akcesoriów, które ułatwiają codzienną pielęgnację. Warto je mieć pod ręką, żeby zadbać o siebie szybko i skutecznie, nie poświęcając na wieczorne rytuały kilku godzin. Niektóre z tych gadżetów możecie znać, ale mam nadzieję, że chociaż kilka z nich Was choć trochę zaskoczy. Jeśli tak, dajcie znać w komentarzach – jestem ciekawa, co to będzie.
Nie przedłużając, koniec wstępu, czas na moją top listę.
AKCESORIA KOSMETYCZNE, BEZ KTÓRYCH NIE WYOBRAŻAM SOBIE PIELĘGNACJI
- Elektryczny trymer do brwi. Znacie to uczucie, kiedy patrzycie w lustro i wiecie, że już czas na regulację brwi, ale tak bardzo nie chce się Wam tego robić, że odkładacie to w nieskończoność? Każda z nas je zna! Nieważne, czy regulujemy brwi pęsetą, nitkujemy je czy używamy wosku, to czasochłonne zajęcie. Mnie z opresji uratował elektryczny trymer do brwi. To jest moje odkryte ostatnich miesięcy! Ma końcówkę zakończoną małym grzebykiem i maleńkie ostrza, które skracają brwi. Jest prosty w użyciu i można wyregulować nim kształt brwi nawet przed samym makijażem, bo trwa do dosłownie kilka sekund. Sięgam po niego w międzyczasie jak widzę jakiś niepożądany włosek i przestałam już martwić się tym, że znowu muszę regulować brwi.
- Szczotka do mycia włosów. Kolejny gadżet, który odmienił moje podejście do pielęgnacji, to szczotka do mycia włosów. Przypomina trochę szczotkę typu Tangle Teezer, wykonana jest z tworzywa i ma grube, zaokrąglone wypustki oraz uchwyt ułatwiający trzymanie. Wystarczy zmoczyć włosy, nałożyć na nie szampon i zacząć masaż skóry głowy takim gadżetem. Szczotka do mycia włosów perfekcyjnie spienia szampon, usuwa zabrudzenia ze skóry, pobudza mikrokrążenie i wzmacnia cebulki, a do tego nie zdarzyło mi się, żeby poplątała mi włosy. Jest ekstra!
- Silikonowa myjka do pędzli. Sporo czasu potrafi pochłonąć też mycie pędzli, a wiemy doskonale, że trzeba to robić po każdym myciu. Dokładnie wymycie resztek podkładu z grubego pędzla typu flat top to karkołomne zadanie. Chyba że mamy silikonową myjkę do pędzli. Występuje w dwóch wersjach (a przynajmniej w dwóch widziałam ją ja) – jako nakładka na palce z wypustkami albo matka z wypustkami przyczepiana do dba umywalki. Testowałam obie myjki i są świetne, bo ułatwiają wymycie zabrudzeń spomiędzy włosia pędzli. Z taką myjkę można umyć pędzle szybko i dobrze.
- Cążki do skórek i dobry pilnik. Przez długi, długi czas miałam też problem z manicure. Całe to skracania paznokci, piłowanie, wycinanie skórek, malowanie to było dla mnie gigantyczne przedsięwzięcie, które planowałam z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. Dlaczego? Bo nie miałam odpowiednich akcesoriów i bardzo się z tym męczyłam. Otóż sekret tkwi – jak się okazuje – w dwóch rzeczach. Pierwszym jest dobry, papierowy pilnik do paznokci. Trzeba wymieniać go regularnie, bo tylko, kiedy nie jest za bardzo zjechany, naprawdę szybko i sprawnie skraca paznokcie. Wtedy nie trzeba ich ścinać nożyczkami, tylko raz na jakiś czas przepiłować np. przy okazji oglądania serialu. Druga rzecz to cążki do skórek. Nie najtańsze, które rozlecą się po pierwszym użyciu, ale takie solidne, ostre cążki, którymi z łatwością wytniemy odsunięte skórki. A odsunąć można je specjalnymi patyczkami, radełkiem lub kopytkiem do paznokci, ale również dobrze… innym paznokciem!
Tak wygląda moja list top gadżetów, z których korzystam. Dajcie znać, bez jakich akcesoriów nie wyobrażacie sobie swojej pielęgnacji. Oddaję komentarze do Waszej dyspozycji, ściskam i całuję.
Do usłyszenia w kolejnym wpisie!
Zostaw komentarz