Himalaya – test odżywek. Sprawdźcie, czy warto kupić!

Himalaya to marka, która stawia na moc naturalnych składników i często wykorzystuje dość nietypowe rośliny, które w wielu zakątkach świata od wieków uchodzą za doskonałe w pielęgnacji włosów. juz dawno chciałam, wypróbować odżywki himalaya – dzis recenzja i to od razu 3-ch! Zapraszam!

HIMALAYA ODŻYWKA PROTEINOWA MIĘKKOŚĆ I BLASK

Z proteinami to jest tak, że jeśli za często ich używacie, skazujecie włosy na przeproteinowanie. Dlatego nawet najlepsza cud-miód malina odżywka do włosów nie zadziała dobrze, jesli nie uzupełnicie swojej pielęgnacji o emolienty (np. oleje) i składniki nawilżająca. Dlatego ja swoją Himalayę proteinowa stosowałam jedynie co drugie mycie włosów i zamiennie z innymi kosmetykami, czyli np. maską do włosów Nanoil z olejkiem arganowym oraz Marc Anthony odżywką do włosów z aloesem.

Jak na Himalayę przystało, skład jest zacny i nader orientalny. W składzie odżywki znajduje się bowiem ekstrakt róży chińskiej i kwiatu lotosu. Nie muszę dodawać, ze odżywka pachnie pięknie. A jak działa? Oczywiście wzbogaca włosy o utracone proteiny, a tym samym ładnie wygładza wosy odżywia wewnątrz (proteiny są niezbędne w prawidłowym wzroście, wyglądzie i ogólnym zdrowiu włosów). Sprawdzony przeze mnie fakt: formuła odżywki jest przyjemna, zapach utrzymuje się długo, a włosy stają się włosy jedwabiście gładkie i miękkie. Nie zauważyłam, aby odżywka je przeciążyla choć trzeba przyznać, ze jest ona dość bogatą formułą. Himalaya zaleca nakładanie jej “zaczynając od cebulek” , aż po końce, ale moje włosy są dość ciężkie i takie postępowanie by je przeciążyło, dlatego ja nakładałam ją mniej więcej na ¾ długości, jak zawsze.

HIMALAYA ODŻYWKA PROTEINOWA ODBUDOWA I REGENERACJA

Kolejne proteiny – zawołacie zapewne. Ano tak. Gdy skończyła mi się poprzednia odżywka, zaczęłam używać tej, czyli również proteinowej, i również w takim samym systemie, jak poprzednio (proteiny, emolienty, humektanty).

Ta odżywka różni się doborem składników – jest nieco intensywniejsza w działaniu, ponieważ ma odbudować zniszczone włosy. Zawiera aloes, krwawnik pospolity, ciecierzycę i kiełki fasoli.
Muszę przyznać, ze bałam się trochę czy ta wersja nie przeciąży moich cienkich włosów, ale nic się takiego nie stało! Odżywka doskonale się spisała, a włosy po niej świetnie się rozczesywały, były miękkie i zdyscyplinowane. Nie wiem nawet, czy nie spisała się lepiej niż jej proteinowa poprzedniczka!
Dlaczego? Ponieważ po tej odżywce moje włosy są gładkie i bardziej sypkie, nie puszą i elektryzują się, dają się pięknie wystylizować, błyszczą, że jej! Muszę jednak stwierdzić, że efekt regeneracji jest średni. Może dlatego, że jednak moje włosy nie były mocno zniszczone. Jestem ciekawa, czy ktoś was stosował tę odżywkę i jak sprawdziła się na jego włosach. Dajcie znać, dobrze?
Aha, jeszcze mały minus za intensywny zapach, trochę…chemiczny. Nie każdemu się on spodoba.

HIMALAYA ODŻYWKA UŁATWIAJĄCA ROZCZESYWANIE

Ta odżywka to specjalny koktajl z ziół, które mają za zadanie okiełznać nawet najbardziej niesforne kosmyki. Byłam bardzo ciekawa, czy ta odżywka da sobie radę z moimi cienkimi, plączącymi się włosami. No i dała!
Mam dość długie włosy i rozczesywanie ich po myciu jest po prostu… masakrą. Kosmetyk Himalaya ma gęstą konsystencję dlatego całkiem dobrze się nakłada i nie spływa z włosów. Jednocześnie wcale ich nie przeciąża i – tu duży plus – jak na ziołową mieszankę super pachnie a włosy są po niej nawilżone, wygładzone i łatwe w rozczesaniu. Bardzo ważne info dla wszystkich osób, które mają włosy plączące się ale i z tendencją do przetłuszczania: ta odżywka nie przetłuszcza włosów! Oczywiście pod warunkiem, że nie przedobrzycie i będziecie uważać z ilością nałożoną na włosy… ja jednak nie nagadałam jej za blisko skóry głowy.

Ogólnie – praktycznie żadna z nich mnie nie zawiodła – szczególnie lubię proteinową odżywkę do włosów normalnych (to ta z różą), choć jej działanie jest mniej intensywne, niż tej drugiej, o bogatszej formule. Odżywka ułatwiająca rozczesywanie z kolei jest miłym dodatkiem. Czy któraś was zaciekawiła?