Reprintic – czyli krem do pielęgnacji tatuaży. Warto?

Witajcie panie i panowie!

Dziś temat nietypowy, bo dotyczy tatuaży.

Nie każdy je ma i nie każdy lubi.

Mój facet akurat tak. I – co tu kryć — ma na ich punkcie hopla. W zasadzie oboje mamy 😉

Bardzo je u niego lubię i w zasadzie nie miałam pojęcia, że o tatuaże trzeba dbać w specjalny sposób i pielęgnować, ponieważ w przeciwnym razie ich kolory zbledną, a skóra pokryta tatuażem może również przesuszać się i wyglądać nieładnie. Dotychczas wielbiciele tatuaży próbowali natłuszczać je wazeliną, olejkami lub nkremami typu Nivea, ale to nie zabezpieczało kolorowych tatuaży przed płowieniem.

Ostatnio buszując po internecie, trafiłam na krem Reprintic. Według producenta – ma on nawilżać i pielęgnować skórę pokrytą tatuażem, ożywia kolory i zapewnia tatuażom intensywność oraz wyostrza kontur. Zawiera filtr UV, więc chroni tatuaż również na słońcu. Reprintic ma pojemność 100 ml i jest dosyć wydajny -oczywiście w zależności od tego, jak wiele macie tatuaży i jak duże one są.

Kolejną cenną właściwością Reprintic jest to, że oprócz dbałości o tatuaże na ciele (jest on w stanie przywrócić kolory wyblakłym tatuażom), pielęgnuje również makijaż permanentny. Dzięki niemu pigment w skórze pokrytej makijażem permanentnym nie blaknie, lecz jest cały czas odświeżany.

Postanowiłam, że kupię Reprintic mojemu facetowi. Jego tatuaż ma już kilka lat i kolory straciły nieco na intensywności. Byłam ciekawa, czy da się je wzmocnić tym prodktem.

Rezultat? Już po siedmiu dniach zobaczyliśmy poprawę wyglądu jego tatuażu i skóry, na której został wykonany. Kolory stały się o wiele bardziej wyraźne i cały tatuaż niewątpliwie „zyskał moc”. Widziałam, jak bardzo był zadowolony z efektu i doszłam do wniosku, że był to naprawdę świetny prezent dla niego.

Reprintic zawiera pewien unikalny składnik, czyli wyciąg z drzewa Croton Lechlei, zwany potocznie „smoczą krwią” – to on tak pieczołowicie dba o komórki skóry kolory tatuaży, a jednocześnie – dobra wiadomość dla pań z permanentnym makijażem – stymuluje syntezę kolagenu i elastyny, więc działa antystarzeniowo. Kolejnymi cennymi składnikami, które pielęgnują skórę, są naturalne olejki: lniany, monoi, z pestek róży. Wygładzają i dogłębnie regenerują skórę, dbając o jej nawodnienie.

Polecam wszystkim, którzy nie chcą, aby ich tatuaż stracił na atrakcyjności.